Kurdystan

kurdystan


„Kan ja ma kan” – jak mawiają opowiadacze „było tak, albo i nie było” Czy było dziewięćdziesiąt dziewięć szklaneczek herbaty czy sto dziewięćdziesiąt dziewięć nie zliczę, jedno jest pewne, wszystkie były wypite we wspaniałym towarzystwie i z olbrzymią ilością cukru. Historie wysłuchane podczas picia herbaty przeplatają się jak sen o dobrych i złych czasach, o przyjaźni, miłości i wojnie. Kurdowie to dumny naród bez własnego państwa pielęgnujący swe tradycje i kulturę. Bez względu czy znajdziemy się w Turcji, Iraku, Iranie czy Syrii spotkamy się z tą sama kurdyjską gościnnością, otwartością i zawsze będzie czekała na nas szklaneczka herbaty. Wypiłam wiele szklanek herbaty, w miejscach które zaplanowałam i w takich, o których nie śniłam, ale każde z tych miejsc było warte zobaczenia.