Hardangervidda

Każdy wyjazd ma niestety do do siebie, że zawsze się kończy. Zawsze się spóźniam, na autobusy, samoloty i na pociągi. Tym razem nie było inaczej. Na pociąg do Fince wyszliśmy siedem dni wcześniej, do pokonania było tylko, albo aż około 120 -130 km. wydawać by się mogło co to jest. Niestety gdzy wieje huraganowy wiatr i widoczność jest prawie żadna, okazuje się, żę siedem dni to za mało żeby zdążyć na pociąg. Poraz kolejny plany trzeba było zmienić.